Ojciec Szustak "straszy" w Wielkim Poście

Ojca Szustaka podsuwam dyskretnie znajomym, którzy "zwykłych" księży obchodzą szerokim łukiem.

Każdy sposób, który zachęca do zaangażowania się w rekolekcje wielkopostne, jest cenny. Cieszę się, że ojciec Adam Szustak nie ustaje w poszukiwaniu owieczek, które surfują po Internecie. I jego filmy stają się coraz bardziej profesjonalne, po prostu dobrze się je ogląda. A że przy okazji można odkurzyć Pismo św - czego chcieć więcej!

Bardzo zaciekawiła mnie opowieść z pierwszej części rekolekcji o tym, że człowiek w swoją podróż przez życie wyruszył z raju. I tak sobie pomyślałam o młodych ludziach, którzy, przystępując do sakramentu małżeństwa, czują, że właśnie ten raj osiągają. Raj, czyli miejsce bez problemów, samotności i cierpienia. Potem, po latach lub miesiącach okazuje się, że raj trwał tylko czas jakiś, a małżeńska rzeczywistość bywa trudna. To jednak wcale nie znaczy, że małżeństwa zawierać nie warto! Trzeba zdawać sobie sprawę, że na wartościowe rzeczy pracuje się każdego dnia. I przypominać sobie moment startu, szczęście, które wydawało się niebotyczne! Już ponad 13 lat (dziś dokładnie mija 13,5 roku!) budzę się przy tym samym przystojnym mężczyźnie, patrzę w jego niebieskie, głębokie oczy. I dziękuję Panu Bogu za dni raju i za dni Wielkiego Postu, które dane nam jest razem przeżywać:)

Wszystkich małżonków i nie-małżonków zapraszam by dali się trochę postraszyć Starym Testamentem ojcu Adamowi Szustakowi. Może przybliży nas to co nieco do Chrystusa?


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

O "Okruchach" w Wielkim Poście...

Taki zwykły ten dzień?