Ojciec prać?

Czy ktoś pamięta jeszcze tę fantastyczna reklamę z lat 90-tych?


W naszym domu przypomniała o sobie, kiedy 6-latka odkryła w sobie talent do prania! Od dwóch dni z niesłabnącym zapałem tropi plamy na ubraniach. Ślad po zupie w przedszkolu, po obieranym soczystym granacie - wszystko znika pod wodą;) Pierze nie tylko swoje rzeczy, ale też każdego, kto tylko wyrazi na to zgodę! Pranie jest najwyższej jakości - i to bez udziału odplamiaczy!!! Wystarczy zwykłe mydło w płynie, którego zapas muszę obecnie codziennie uzupełniać. Jeszcze nadążam:)

Nie wiedziałam nawet, że zwykła czynność może podnieść dziecku samoocenę. W naszym domu dzieci zdobywają różne sprawności, trochę jak w harcerstwie. Lecz my nazywamy to umownie "kartami". Są już posiadacze karty gotowackiej (potrafią sami usmażyć naleśniki), teraz doszła karta pracka. A ja przestałam się martwić, że jestem jedyną osobą w rodzinie, która przejmuje się plamami:)

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

O "Okruchach" w Wielkim Poście...

Taki zwykły ten dzień?