STOP, LOOK AND GO
Dzisiaj chciałam się zatrzymać nad słowami pewnego zakonnika, którego poznałam dzięki filmowi z you tube. W kilka minut rozprawił się z zagadnieniem, co robić, żeby przeżyć szczęśliwe życie. A ja wałkuję temat od lat i wciąż mi coś nie szło;)
Spróbowałam wcielić tę radę w życie w sobotę. Jakie były rezultaty? Cudne!!!
Jednym z pierwszych wyzwań było zderzenie z dziecięcą kreatywnością: moje cudne panienki urządziły sobie trampolinę w salonie na kulkach z masy plastycznej. W pierwszym momencie chciałam krzyknąć: "Ale co Wy robicie. Kto to posprząta?!". Wcisnęłam STOP. Popatrzyłam uważnie, jak radośnie piszczą i podskakują w ten szaro-bury jesienny dzień. I ze śmiechem stwierdziłam: "Widzę, że świetnie się bawicie, a kulki latają po całym pokoju. Ciekawe, czy to się da posprzątać?". Odpowiedź była natychmiastowa: "Spoko, Mamo, posprzątamy jak skończymy się bawić. Damy radę." I naprawdę - to dało się posprzątać...
Kolejna podejście to zmierzenie się z moim synem-orangutanem. Nazywam go tak pieszczotliwie w momencie, gdy na moją prośbę by coś zrobił, zaczyna prychać i podskakiwać jak zdenerwowana małpka:
"- Chyba czas odrobić lekcje.
- Nie teraz, potem.
- Kiedy będzie potem?
- Nie wiem, nie teraz!" I tu następuje taniec złej małpki.
STOP. Tylko spokój może nas uratować:) LOOK: "Widzę, że nie masz ochoty robić lekcji. Ale gdybyś jednak zrobił, będziesz miał mnie i lekcje z głowy i resztę dnia spędzisz po swojemu."
" - No, dobra...". Kilka kwęknięć i jednak dokończył pracę z polskiego. Potem pojęczał trochę nad niemieckim, ale wzięłam to na klatę i udawałam głuchą. Nawet udało mi się go namówić na wpisanie kilku słówek do jego własnego podręcznego słowniczka do niemieckiego!!! Yupiiii!!!
Mój Ukochany Mąż patrzył na mnie zdziwiony i zastanawiał się poważnie, czy ktoś mnie przypadkiem nie podmienił;) Metoda się sprawdziła!!!
Najtrudniejsze to wytrwać. Z początkiem jakoś sobie radzę, ale muszę jeszcze to podejście wgrać w mózg. Zatrzymać się przed działaniem (zwłaszcza gdy sytuacja jest nieciekawa), podziękować za to, co mam (niewiele materialnie, ale dużo emocjonalnie) i ruszyć z nadzieją do przodu!
Bogu niech będą dzięki za mądrych księży, którzy nie boją się nowych technologii!!!
Komentarze
Prześlij komentarz